zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Maxi-Cosi

Jeżeli na pokładzie auta pojawiają się pasażerowie, o których trzeba dbać w sposób szczególny, bez wątpienia są to dzieci. Firma Maxi-Cosi wpadła właśnie na pomysł jak zagwarantować małym podróżnym jeszcze wyższy poziom bezpieczeństwa. A pomysłem tym są rewolucyjne poduszki powietrzne wbudowane w fotelik dziecięcy!

Skoro fotelik na pierwszy rzut oka wygląda na standardowy, gdzie ukrywają się airbagi? Dwie małe poduszki zostały ukryte w elemencie pasków przytrzymujących klatkę piersiową dziecka. Sensory wbudowane w siedzisko po wykryciu wypadku drogowego wysyłają sygnał do poduszek. Te otwierają się w czasie 0,05 sekundy, tym samym amortyzując ruch głowy małoletniego pasażera. To o tyle zbawienne, że zdecydowanie redukowane są przeciążenia głowy i szyi dziecka. Ich poziom spada nawet o 55 proc.!

Fotelik dla dziecka – poduszka powietrzna kosztuje…

System o nazwie AxissFix Air powstał w porozumieniu z firmą produkującą poduszki powietrzne o nazwie Helite. W foteliku firmy Maxi-Cosi mogą zasiąść dzieci o wzroście między 61 a 105 centymetrów. Posiada on wbudowane mocowania typu ISOFIX oraz daje możliwość obracania siedziska o 360 stopni. Siedzisko trafia właśnie do sprzedaży. Będzie oferowane chociażby w Wielkiej Brytanii, gdzie jego cena sięgnie kwoty na poziomie 550 funtów. To w przeliczeniu daje mniej więcej 2650 złotych.

W chwili obecnej cena technologii wydaje się dość zaporowa. Po pierwsze jednak na bezpieczeństwie dzieci absolutnie nie można oszczędzać! Po drugie z czasem i wraz z popularyzacją rozwiązania, poduszki powietrzne wbudowywane w foteliki staną się tańsze. A to w perspektywie kilku lat pozwoli zwiększyć dostępność do produktu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  BMW wyda na nowoczesne napędy 7 miliardów euro. I to tylko w tym roku!
Tagi: fotelikifoteliki samochodowemocowanie fotelików
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ