zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Renault

Renault w roku 2007 wkroczyło w segment dość ważny z punktu widzenia struktury rynku. Mowa o kompaktowych SUV-ach. Koleos niestety miał pewną wadę. Zdecydowanie brakowało mu urody. A to dość skutecznie stonowało wyniki sprzedaży. Czy jednak niskie zainteresowanie w salonach oznacza, że Renault należy unikać na rynku wtórnym? Jako używany Francuz spisuje się dużo lepiej.

Rok 2006 miał zapisać się ważnym wydarzeniem w dziejach Renault. Marka podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu zaprezentowała bowiem kompaktowego SUV-a – model Koleos pierwszej generacji. Czemu fakt ten był tak kluczowy? Bo początek nowego millenium to moment, w którym sprzedaż modeli ze zwiększonym prześwitem zaczęła dynamicznie rosnąć. Francuzi chcieli zatem uszczknąć dla siebie nieco z tego tortu. Konstrukcja sprawiała wrażenie dopracowanej. Szczególnie że stanowiła dzieło pracy trzech biur projektowych – Renault, Nissana i Samsunga.

Pierwsze wrażenia dotyczące Renault Koleosa I były raczej umiarkowane. A wszystko za sprawą mało wyszukanej stylizacji. Auto wyglądało trochę jak przerośnięty hatchback z dużymi kołami. A do tego SUV otrzymał wyłupiaste oczy, geometryczną linię i mało zgrabne nadwozie. Skutek? Prezentował się po prostu brzydko! W efekcie dość szybko okazało się, że design jest zdecydowanie najsłabszym punktem modelu. I w zasadzie nic nie zmienił nawet lifting z roku 2011. Nowe lampy, kierunkowskazy umieszczone w obudowach lusterek i dwubarwne felgi aluminiowe nie dały zbyt wiele.

Używany Renault Koleos I – przestrzeń w kabinie

Dużo lepsze wrażenia czekały na kierowcę we wnętrzu. Bo choć deska rozdzielcza miała może zbyt dużą ilość przycisków, mocno przypominała rozwiązania znane m.in. z Megane i była zbudowana w części z dość twardych plastików, wyznacznikiem auta stała się wybitna wręcz praktyczność. Przestrzeni było pod dostatkiem – i to zarówno nad głowami, jak i w okolicy łokci. Poza tym auto dawało szeroką możliwość aranżacji wnętrza oraz oferowało sporą ilość schowków. Pod tym względem Renault Koleos I dużo bardziej przypominał minivana niż SUV-a!

Bagażnik w ustawieniu bazowym miał pojemność 450 litrów. Jego pojemność można było zwiększyć do 1380 litrów. Dodatkowym wyznacznikiem kabiny pasażerskiej Renault stało się bezpieczeństwo. Auto podczas badania przeprowadzonego przez instytut Euro NCAP otrzymało maksymalną notę pięciu gwiazdek.

Paleta silnikowa używanego Renault Koleosa I nie jest mocno rozbudowana. Składa się tak właściwie z dwóch jednostek napędowych. Benzyniak miał 4-cylindry, 16-zaworową głowicę, 2.5-litra pojemności oraz został zapożyczony wprost z Nissana Navary. Jednostka oferuje 171 koni mechanicznych. Moment obrotowy o wartości 226 Nm przekłada się na przyspieszenie do pierwszej setki w 9,1 sekundy. Dużo gorzej prezentują się jednak wyniki spalania. W cyklu miejskim Koleos „wypija” nawet 13 litrów benzyny.

Używany Renault Koleos I – 2.5 benzyna vs. 2.0 diesel

Benzyniak nie był często wybierany przez kupujących. Dlatego dziś stanowi 5-procentowy margines na rynku wtórnym. Całe szczęście silnik choć paliwożerny, jest wyjątkowo trwały. W zasadzie nie ma większych niesprawności, może poza drobnymi wyciekami oleju występującymi w okolicy tylnego uszczelniacza wału. Skutek? Jednostką przy zachowaniu podstawowych procedur serwisowych można pokonać bez remontu nawet 400 tysięcy kilometrów. Silnik 2.5 pod maską używanego Renault Koleos I był parowany z napędem na cztery koła. Konkretniej o 4×4 opowiemy jednak w dalszej części tekstu.

używany renault koleos I, używany renault koleos, używane renault koleos I, używany, używane, renault koleos I, renault koleos
Renault Koleos Fot. Materiały prasowe Renault

Alternatywę stanowi 2-litrowy silnik diesla dCi. Jednostka oferuje 150 lub 173 konie mechaniczne. Mocniejsza wersja jest standardowo parowana z napędem na cztery koła. Zalety diesla? Oferuje dobre osiągi. Już słabszy model rozpędza się do pierwszej setki w 10 sekundy i osiąga maksymalnie 180 km/h. Poza tym ropniak pracuje bardzo kulturalnie i jest elastyczny. Co z wadami? Tą jest głównie wysokie zapotrzebowanie na olej napędowy. W mieście standardem jest 9 litrów. Temu nie można się jednak dziwić. Używany Renault Koleos I jest autem stosunkowo ciężkim. Masa zaczyna się bowiem od 1639 kilogramów!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Rolls-Royce szalejący na pustyni pod Dubajem. Niemożliwe?

Diesel 2.0 dCi identycznie jak benzyniak jest konstrukcją bardzo trwałą. Również boryka się z drobnymi wyciekami oleju z tylnego uszczelniacza wału, a do tego z czasem może zapchać się zawór EGR czy filtr cząstek stałych. Reszta osprzętu potrafi wytrzymać przebiegi przekraczające 300 tysięcy kilometrów, jednak pod dwoma warunkami. Pierwszym jest dbałość o dobrą jakość tankowanego paliwa. Drugą regularny serwis. Podczas planowania np. przeglądów olejowych właściciel powinien pamiętać o skróceniu interwału wymiany. Przejście z zalecanych przez Renault 30 tysięcy kilometrów na 15 tysięcy kilometrów wydłuża trwałość panewek wału korbowego.

Używany Renault Koleos I – układ napędowy i zawieszenie

Używany Renault Koleos I bazuje na płycie podłogowej znanej z Nissana X-Trail. A to oznacza możliwość skonfigurowania pojazdu z napędem na cztery koła. Nazwa brzmi dumnie, inżynierom chodziło jednak głównie o poprawę możliwości trakcyjnych w trudnych warunkach na drodze. W efekcie w ustawieniu standardowym tylna oś jest wyłącznie elektronicznie dołączana. Kierowca ma możliwość zablokowania układu w stosunku 50:50. Ta jest dostępna jednak wyłącznie do prędkości 40 km/h. Czemu jeszcze Koleosem lepiej nie zapuszczać się w teren? Podczas jazdy w off-roadzie można łatwo przegrzać sprzęgło wiskotyczne. A to skończy się kosztowną awarią.

Przy jeździe głównie w warunkach drogowych i kontrolowaniu interwału wymiany oleju w układzie przeniesienia napędu, 4×4 zastosowane przez Renault okazuje się niemalże bezawaryjne. I to samo da się powiedzieć o zawieszeniu używanego Renault Koleosa I. W układzie składającym się z kolumn McPhersona na przedniej i wielowahaczy na tylnej osi najszybciej poddają się łączniki stabilizatora i łożyska tylne osi. Po pokonaniu jakiś 150 tysięcy kilometrów wymiany mogą wymagać też amortyzatory.

Elementy zamienne do zawieszenia nie są drogie. Ceny łączników stabilizatora zaczynają się od 34 złotych, a amortyzatorów od 100 złotych. Używane Renault Koleos I ma raczej miękko zestrojone resorowanie. Inżynierowie wzięli sobie do serca starą szkołę budowy SUV-ów, a to oznacza komfortowe resorowanie nierówności. Fakt ten sprawdzi się podczas jazdy miejskiej. Nieco gorzej auto zachowuje się w czasie dynamicznego pokonywania zakrętów. Nadwozie mocno wychyla się. To sprawi że kierowca będzie tonował sportowe zapędy.

Używany Renault Koleos I – awarie

Kompletowanie listy charakterystycznych usterek używanego Renault Koleosa I trwa długo. Jednak nie dlatego, że awarii jest tak dużo, a dlatego że tych nie ma niemalże wcale! Użytkownicy auta skarżą się przede wszystkim na drobne niesprawności układu elektrycznego. Z czasem np. zaczyna wariować elektryka szyb czy centralny zamek. Poza tym konstrukcja auta jest dopracowana i w zasadzie nie wymaga częstszych wizyt u mechanika. To potężna nowość w gamie Renault – zwłaszcza po modelach Megane II i Laguna II, ale też ogromna zaleta kompaktowego SUV-a na rynku wtórnym. Konkurencja psuje się dużo częściej.

Używany Renault Koleos I stanowi wydatek na poziomie co najmniej 16 – 17 tysięcy złotych. Najdroższe egzemplarze wyprodukowane w 2015 roku potrafią kosztować nawet 48 tysięcy złotych. Za tą sumę kupujący otrzyma jednak model napędzany najmocniejszym dieslem z rozsądnym przebiegiem na poziomie  80 – 90 tysięcy kilometrów. Poza tym auto powinno być dobrze wyposażone – standardem jest m.in. skórzana tapicerka, nawigacja satelitarna czy podgrzewanie foteli. 95 proc. oferty modeli używanych to modele napędzane silnikami wysokoprężnymi.

Używany Renault Koleos I – podsumowanie

Używany Renault Koleos I ma historię trochę przypominającą opowieść o brzydkim kaczątku. Bo choć w salonie samochód nie podobał się kierowcom, po wejściu na rynek wtórny został absolutnie odczarowany. Afrodyzjak przyciągający kupujących do francuskiego, kompaktowego SUV-a polega na jego bezawaryjności! Wybór zadbanego egzemplarza i dbałość o regularny serwis mogą sprawić, że bez zasadniczych awarii auto pokona nawet 400 – 500 tysięcy kilometrów. A to przebieg pozostający poza zasięgiem większości konkurentów.

Tagi: RenaultRenault KoleosSUV
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ