zamknij
REKLAMA
mandat

Mandatów nikt nie lubi. Bez względu na to, czy mowa o niewielkich kwotach, czy też o całkiem sporych sumach. W przypadku tych drugich nierzadko może się zdarzyć, że ukaranego kierowcy po prostu nie będzie stać na zapłatę grzywny. Unikanie płacenia jest raczej kiepskim pomysłem, gdyż Urząd Skarbowy, który zajmuje się egzekucją mandatów, ma na to sporo czasu i różne narzędzia. Pewnym sposobem jest rozłożenie płatności na raty. Jak jednak zrobić, żeby móc zapłacić za mandat w ratach?

Siedem dni. Tyle mamy czasu na zapłatę, jeśli przyjmiemy mandat zaproponowany przez policjanta za popełnione przez nas wykroczenie. W większości przypadków to wystarczająca ilość czasu, by dokonać płatności drogą internetową, bądź udać się do banku czy też na pocztę i zapłacić za mandat. Mogą się jednak zdarzyć takie przypadki, że zwyczajnie nie będziemy posiadać wystarczających środków na koncie czy w portfelu. Jak wspomnieliśmy wyżej, liczenie na przedawnieni się mandatu to raczej słaby pomysł. Co powinniśmy zatem zrobić, jeśli nie chcemy specjalnie zapożyczać się na ten cel?

Rozwiązaniem jest rozłożenie płatności mandatu na raty. Jak się okazuje, jest to sposób mało znany, czy też wykorzystywany, przez polskich kierowców. W ubiegłym roku liczba w ten sposób płaconych mandatów wynosiła od kilkudziesięciu do kilkuset w skali województwa, co stanowiło zaledwie ułamek procenta wszystkich wystawionych mandatów karnych. Dla państwa taka forma zapłaty za mandat i tak jest korzystniejsza niż prowadzenie często skomplikowanego postępowania egzekucyjnego. Co zatem należy zrobić, żeby móc płacić za mandat w ratach?

Wniosek o raty w urzędzie wojewódzkim

Choć to Urzędy Skarbowe egzekwują należności mandatowe (zajmując np. część zwracanego podatku, pensji bądź pieniędzy na koncie), to jednak decyzję o rozłożeniu płatności na raty może podjąć wojewoda. Przy czym należy pamiętać, że prośbę należy złożyć w województwie, w którym zostało popełnione wykroczenie. I najlepiej zrobić to stosunkowo szybko. Inaczej może się okazać, że ruszyła już procedura ściągnięcia mandatu w inny sposób,

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Jazda pod wpływem alkoholu - jakie grożą kary?

Prośba o rozłożenie płatności za mandat na raty musi mieć formę pisemną. Teoretycznie takie pismo może mieć dowolną formę, ale warto pamiętać, by zawrzeć w nim kilka najistotniejszych szczegółów. Inaczej nasze podanie może odpaść już w przedbiegach ze względów proceduralnych. Dlatego warto posiłkować się gotowymi formularzami, które możemy znaleźć na stronach internetowych urzędów wojewódzkich. W nich będą zawarte bowiem wszystkie punkty, które będą decydować o wydaniu zgody.

Bez względu na wybraną formę, w takim wniosku niezbędnie muszą się znaleźć nasze dane oraz dokładne określenie należności (powinno wystarczyć podanie serii i numeru mandatu). Ponadto powinniśmy podać powód, dla którego staramy się o rozłożenie płatności na raty oraz propozycję kwot i terminów ich spłaty. Jeżeli mamy ciężką sytuację materialną, warto podać wysokość naszych dochodów oraz wydatków, w tym np. zaciągniętych kredytów czy też płaconych alimentów. Wszystko powinniśmy udokumentować kserokopiami odpowiednich dokumentów. Przykładowo student czy uczeń powinni wysłać ksero legitymacji, a bezrobotny zaświadczenie z urzędu pracy.

Nieformalne rozłożenie mandatu na raty

Jest jeszcze inny sposób, by płacić za mandat w ratach. Otóż niektórzy… samowolnie rozkładają sobie mandat na raty. Jeżeli bowiem będziemy regularnie płacić za wystawiony mandat, nawet niewielkie kwoty, wówczas Urząd Skarbowy nie powinien rozpocząć egzekucji. Ważne, by zapłacić pierwszą ratę w ciągu 7 dni (choć egzekucja z reguły rozpoczyna się nie wcześniej niż po kilku tygodniach).

Metoda ta nie daje jednak 100-proc. pewności, że fiskus nie upomni się wcześniej o resztę należności. Jest ona całkowicie nieformalna, jednak ciężko o niej powiedzieć, że jest sprzeczna z prawem. W końcu mandat wystawiony przez policjanta jest mandatem kredytowym. A jak świat jest długi i szeroki, kredyty spłaca się w ratach…

Tagi: mandatytaryfikator mandatówwykroczenia drogowe
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

DODAJ KOMENTARZ