zamknij
ZESTAWIENIA

Top 10: Najważniejsze premiery targów motoryzacyjnych w Detroit 2018!

REKLAMA
Fot. Materiały prasowe producenci

Targi motoryzacyjne w Detroit pozostają nieco w oderwaniu od rzeczywistości europejskiej. Często zdarza się jednak tak, że marki prezentują za oceanem albo modele globalne, albo takie, które w pewien sposób zapowiadają premiery, które pojawią się także na Starym Kontynencie. Właśnie dlatego postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się amerykańskim debiutom. Które modele zwróciły naszą uwagę? Zobaczcie zestawienie, aby się przekonać.

Mercedes klasy G – nowy model czy tylko lifting?

Jedną z największych gwiazd targów motoryzacyjnych w Detroit bez wątpienia była nowa Gelenda. I choć Niemcy po 39 latach obecności klasyka zapowiadali rewolucję, na pierwszy rzut oka stary model i nowy różnią się zaledwie detalami. Zaprezentowana w Stanach klasa G otrzymała m.in. nowocześnie wyglądające reflektory z przodu. Oczywiście pod kwadratową karoserią ukrywa się mocno zmodernizowana technologia. A żeby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do kabiny pasażerskiej. Tam pojawia się zmodernizowany kokpit, ekran zamiast zegarów i 12,3-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego.

Pod maską nowego Mercedesa klasy G w początkowej fazie produkcji zagości 4-litrowa V-ósemka. Dwie turbiny dadzą jej moc 420 koni mechanicznych, podczas gdy moment obrotowy sięgnie 609 Nm. W Gelendzie oczywiście jednego elementu zabraknąć nie mogło – mowa o sprawnym systemie 4×4. Jego elementem są m.in. trzy dyferencjały, które można zablokować w 100 procentach!

Kia Forte – czy Cee`d podąży tą drogą?

Kia Forte z punktu widzenia europejskiego klienta nie ma wielkiego znaczenia. Możemy wam jednak zdradzić pewną tajemnicę. Być może samo Forte nigdy nie zawita do europejskich salonów. Według plotek model stanowi jednak zapowiedź całkowicie nowego Cee`da. A to sprawia, że premiera Kii powinna zdecydowanie zainteresować kierowców na Starym Kontynencie.

Jeżeli nowy Cee`d będzie rzeczywiście przypominać Forte, wniosek nasuwa się jeden – auto pójdzie bardzo mocno w stronę Stingera. Topowy model szczególnie przypomina stylizacja przodu. Co z kabiną pasażerską? Tam Koreańczycy postawili raczej na minimalizm. Konsola tak właściwie składa się ze skromnego panelu sterowania klimatyzacją oraz dużego ekranu dotykowego. Minimalizm w tak pojętej formie jest dobry. Cee`d nie będzie bowiem przytłaczał kierowcy zbyt dużą ilością przycisków.

RAM 1500 – kwintesencja Stanów Zjednoczonych!

Nowy RAM 1500 raczej nie ma żadnych szans na debiut w Europie. Mimo wszystko o tym aucie wspomnieć musieliśmy. A jest ku temu kilka powodów. Po pierwsze pick-up ma wybitnie męską stylizację. Przymrużone oczy przywodzą na myśl Johna Wayne`a, muskularna maska nadaje twarzy RAM-a charakteru, a masa chromu tworzy specyficzny, amerykański klimat. Po drugie na parkingu przed polskim supermarketem pick-up zająłby cztery miejsca, czyli jest po prostu gigantyczny. Po trzecie od warunków europejskich mocno odstaje paleta silnikowa. Na razie oferowane będą dwa motory. Mniejszy o pojemności 3,6 litra oraz większy dysponujący 5,7-litrowym blokiem.

Hyundai Veloster – niesymetryczna karoseria została

Koncepcja Hyundaia Velostera – nie ma co ukrywać – jest dość dziwna. I chodzi przede wszystkim o niesymetryczną karoserię. O ile po stronie kierowcy zamontowane zostały jedne drzwi, o tyle po stronie pasażera pojawia się już dwoje drzwi. Co ma na celu ten zabieg? Tak właściwie nie do końca wiadomo. Nie do końca wiadomo też czemu Koreańczycy nie wyciągnęli nauczki z porażki pierwszej generacji modelu.

Nowa odsłona Velostera jest na szczęście dużo ładniejsza od poprzednika. Ma jednak jeszcze coś, czego o czym wcześniejszy Hyundai mógł zapomnieć. Mowa o mocy! Poza podstawową wersją dysponującą stadem 149 koni, dostępny będzie model doładowany oferujący 204 konie oraz wariant N gwarantujący 275 koni. Czy chociaż tym razem Veloster ma szansę na sprzedażowy sukces? Hyundai wydaje się być przyjemnym samochodem. Niestety nadal brakuje mu urody. Tylko, że to jeszcze zainteresowania kierowców nie wyklucza.

Jeep Cherokee – lifting, który naprawdę widać

Ciężko było wyobrazić sobie inny scenariusz, niż prezentację poliftingowej wersji Jeepa Cherokee w Stanach Zjednoczonych. I właśnie dlatego zmodernizowany SUV trafił do Detroit. Technologicznie śródmodelowa zmiana nie okaże się z całą pewnością mocno zasadnicza. Jeep postawił m.in. na nowy doładowany silnik o pojemności 2 litrów i mocy 270 koni mechanicznych oraz unowocześniony system multimedialny.

Co z przemianą stylistyczną? Cherokee niestety nie był zbyt urodziwy. Miał wąskie i skośne oczy oraz mało wyrazisty grill. I obydwa te elementy w wersji poliftingowej zmieniły się. Projektanci dodali jeszcze jeden drobiazg – LED-owie światła z tyłu. Czy modernizacja poszła w dobrą stronę? Jak najbardziej. Jeep zaczął wyglądać dużo lepiej.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Nowości z Frankfurtu - zobaczcie auta, o których dziś mówią wszyscy!

Lexus LF-1 Limitless – luksusowa awangarda z przyszłości

Lexus – tak jak inne marki premium – doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przyszłość w dużej mierze należy do SUV-ów. Właśnie dlatego już dziś myśli o rozszerzeniu palety tego typu aut. Myśli te wyrażają się chociażby w koncepcie LF-1 Limitless, który prawdopodobnie zapowiada topowego SUV-a firmy. Jego znakiem rozpoznawczym będzie oczywiście najnowsza technologia. Powinien jednak oferować również wyjątkowy komfort. Komfort, który normalnie jest zastrzeżony dla najwygodniejszych sedanów pokroju LS-a.

Stylistycznie Lexus LF-1 Limitless jest bardzo awangardowy. Bryła wygląda ultranowocześnie, a w kabinie urzekają niewielkie diody LED zatopione w drewnianych panelach. Co z napędem? Na razie Japończycy nie podają żadnych konkretów. Informują jednak, że LF-1 ma dawać szerokie możliwości. Powinien być przystosowany do układu wodorowego, hybrydowego, hybrydowego plug-in, spalinowego i elektrycznego.

Nissan Xmotion – przyszłość SUV-ów zdaniem Japończyków

Nissan jest jednym z tych producentów, którzy doskonale rozumieją segment SUV-ów i crossoverów. Nie mogliby jednak osiągnąć tej pozycji bez ciągłego patrzenia w przyszłość. A stworzenie perspektywy czasowej było właśnie zadaniem, które zostało postawione przed konceptem Xmotion. Co on ma wyrażać? Ma pokazać, że modele ze zwiększonym prześwitem powinny coraz bardziej iść w kierunku agresywnej i sportowej linii. W ten sposób połączą wyjątkową funkcjonalność kabiny z estetyczną ucztą.

Oczywiście w Nissanie Xmotion nie chodzi o samą stylistykę. Ważny jest też m.in. innowacyjny system multimedialny, którego pracą można sterować za pomocą gestów lub ruchu gałek ocznych. Co więcej, koncept zakłada wykorzystanie techniki autonomicznej jazdy. Czy jednak model kiedykolwiek trafi na drogi cywilne? Japończycy twierdzą, że podobne auto zostanie wdrożone do produkcji w okolicy roku 2020.

Toyota Avalon – o krok bliżej od Lexusa

Choć w Stanach Zjednoczonych najlepiej sprzedają się pick-upy i SUV-y, producenci o ugruntowanej pozycji na rynku prezentują również duże sedany. Podstawą dla nowego Avalona stała sie platforma podłogowa TNGA. W aucie zastosowano też nowy system multimedialny Entune 3.0 oraz dwie jednostki benzynowe. Pierwsza ma 3,5-litra i 6-cylindrową głowicę ustawioną w układzie V. Alternatywę stanowi hybryda oparta o 2,5-litrowy, 4-cylindrowy silnik wolnossący.

Toyota Avalon jest modelem luksusowym. A widać to już po stylizacji nadwozia wzorowanej na Lexusach. Lexusowaty jest przede wszystkim wygląd przodu z wielkim grillem. Premium klimat czuć również w kabinie pasażerskiej nowej Toyoty.

Infiniti Q Inspiration – podstawą przyjemność z jazdy!

Nowy koncept Infiniti może zaskakiwać. A głównie za sprawą stylu nadwozia. Q Inspiration jest bowiem sedanem, a nie SUV-em! Wyjątkowo ładnym sedanem warto dodać. Przód auta jest i muskularny, i bardzo stylowy. Linia boczna została zdominowana przez dynamiczne przetłoczenie, podczas gdy tył składa się z olbrzymich wlotów powietrza i długich, ale wąskich reflektorów.

Kabina pasażerska Infiniti Q Inspiration jest minimalistyczna. Minimalizm nie jest jednak trendem stylistycznym, a wynika z idei budowy tego konceptu. Japończykom chodziło o stworzenie pojazdu, w którym kierowca będzie skupiał się wyłącznie na jeździe. Bez rozpraszania przez zbędne urządzenia czy dźwięki. Pod długą maską pojawił się silnik typu VC-Turbo. 2-litrowy motor ma łączyć moc V-szóstki z oszczędnością diesla.

Ford Edge ST – hot hatch ze zwiększonym prześwitem

Ford Edge rzuca się w oczy na europejskich drogach. Jego amerykański rodowód jest mocno widoczny chociażby w kwadratowej szczęce i dość surowej stylizacji. SUV miał jednak do tej pory jedną zasadniczą wadę – jednostkę diesla, której w obydwu wariantach nieco brakowało mocy. Teraz to się ma zmienić. A wszystko za sprawą wersji ST. Dwie litery oznaczają ostrzejszą stylizację oraz 2,7-litrową V-szóstkę o mocy blisko 339 koni mechanicznych. Czy Edge ST trafi kiedyś do Europy? Mam nadzieję, że tak!

Tagi: Detroit 2018Detroit Motor Showpremierapremiery
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ