zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Toyota

Zarówno producenci, jak i kierowcy nie mają wyjścia. Muszą zacząć stawiać na ekologiczne napędy. Choć obecnie firmą o najbardziej ustabilizowanej pozycji na rynku e-pojazdów jest Toyota, przewidywania amerykańskiego instytutu IHS Automotive nie są korzystne dla Japończyków. Przyszłość aut hybrydowych jest inna!

Od roku 1997, czyli prezentacji pierwszej generacji Toyoty Prius, motoryzacyjne upodobania kierowców zmieniły się bardzo mocno. Ekologiczne samochody przekonały do siebie użytkowników dróg, przez co dzisiaj przyszłość aut hybrydowych jest raczej wyłącznie świetlana. I widać to m.in. w statystykach sprzedaży. Zdaniem instytutu JATO Dynamics w roku 2016 w Europie sprzedało się prawie 300 tysięcy pojazdów w pełni hybrydowych. Wzrost ich zbytu osiągnął wartość na poziomie 37 proc., a więc nietrudno zauważyć, że jest naprawdę imponujący.

Chociaż obecnie pozycja lidera została przypisana pełnym hybrydom, zdaniem amerykańskiego instytutu IHS Automotive na rynku po cichu rośnie kolejny gigant. Gigant, który w perspektywie najbliższych lat z pewnością stanie się przewodnikiem e-samochodów. O czym mowa? O hybrydach, jednak częściowych. Amerykanie twierdzą, że już w roku 2025 mogą one mieć w garści aż 18 proc. europejskiego rynku motoryzacyjnego. Dla porównania hybrydy plug-in w tym samym czasie otrzymają udział na poziomie 6 proc., a pełne hybrydy i auta elektryczne po 3 proc.

Przyszłość aut hybrydowych – to krok w tył!

Popularyzacja częściowych hybryd rzeczywiście może się stać faktem. Tendencja taka byłaby jednak nie do końca optymistyczna. Oczywiście dobrze, że kierowcy uświadamiają sobie potrzebę dbania o środowisko i wiedzą, że pomocną dłoń może do nich wyciągnąć nowoczesna inżynieria. Mimo wszystko gdy częściowe hybrydy wejdą na pozycję lidera wyników sprzedaży, Europa wykona technologiczny krok do tyłu. W końcu agregat elektryczny zamontowany w takim układzie napędowym ogranicza swoją rolę głównie do boostera i generatora. Jest zbyt słaby, aby mieć większy udział w rozpędzaniu auta.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Volvo chyba zaczyna bujać w obłokach! Chce sprzedawać połowę elektryków w roku 2025

Funkcjonalność częściowych hybryd jest mniejsza, ale nadal staje się faktem. Co więcej, jednocześnie konwencjonalny silnik jest uzupełniany dużo mniej skomplikowanymi rozwiązaniami. A to znajduje swoje odzwierciedlenie w niższej cenie auta. Według amerykańskiego instytutu IHS Automotive czynniki te są brane pod uwagę przez europejskich kierowców i wpływają na rosnące zainteresowanie częściowymi hybrydami.

Rozwój rynku hybryd – potrzeba wielkiej pracy

Oczywiście opinia IHS nie jest wiążąca. A droga do sukcesu prowadzi przez pole ogromnej pracy. Firmy stawiające na częściowe hybrydy muszą zatem mocno promować swoje rozwiązanie i oferować je w maksymalnie szerokiej palecie modeli. Starania jednak popłacają. Idealnym przykładem jest Toyota. Producent inwestował w hybrydowy marketing, dzięki czemu dzisiaj jest bezapelacyjnym liderem sprzedaży aut o napędzie spalinowo-elektrycznym.

Tylko w zeszłym roku według danych instytutu JATO Dynamics Toyota zbyła w Europie prawie 233 tysiące samochodów hybrydowych. To stanowi absurdalny wzrost o 47 procent oraz jednocześnie pozwala firmie na zajęcie aż 80 procent rynku! Więc niech przykład japońskiej marki stanowi schemat drogi do sukcesu, bez pokonania której o mocnym wzroście sprzedaży częściowych hybryd w żadnym razie nie będzie mowy.

Tagi: auta hybrydoweprzyszłość aut hybrydowychsamochody hybrydowesilnik hybrydowy
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ