zamknij
REKLAMA
dowód rejestracyjny

Po zakupie samochodu, a także po niektórych dokonanych zmianach (np. montaż instalacji gazowej), niezbędna jest wizyta w wydziale komunikacji celem dokonania odpowiedniego wpisu w dowodzie rejestracyjnym. Doświadczenie jednak pokazuje, że wielu kierowców lekceważy 30-dniowy termin na dokonanie stosownego przerejestrowania. Czy w związku z tym grożą im jakieś sankcje? Jaka jest kara za nieprzerejestrowanie samochodu?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, mamy 30 dni na przerejestrowanie auta (zmianę danych w dowodzie rejestracyjnym) po ich zakupie. W tym czasie powinniśmy udać się z odpowiednimi dokumentami do wydziału komunikacji właściwego ze względu na nasze miejsce zamieszkania. 30-dniowy termin biegnie od daty wykazanej na umowie sprzedaży pojazdu, ale również na fakturze, umowie darowizny czy innym dokumencie, będącym potwierdzeniem zmiany właściciela.

A skoro są stosowne przepisy, to powinna być również kara za ich niedotrzymanie – tak przynajmniej nakazywałaby logika. A tymczasem… przepisy nie przewidują wprost żadnej sankcji za jazdę nieprzerejestrowanym pojazdem.

Przepisy sobie, praktyka sobie

Jak pokazuje życie, spóźnienie się z przerejestrowaniem samochodu w terminie 30 dni nie rodzi żadnych sankcji. W wydziale komunikacji po prostu dokonają zmiany w dowodzie rejestracyjnym i karcie pojazdu (o ile była wydana) i… nic ponadto. Kilka lat temu pojawił się nawet pomysł, by spóźnialskich karać wyższą o 50% opłatą za przerejestrowanie pojazdu. Pomysł ten przepadł jednak w toku ścieżki legislacyjnej.

Teoretycznie więcej do powiedzenia w tej kwestii może mieć policja przy okazji kontroli drogowej. Tyle, że dokonujący kontroli funkcjonariusz drogówki wcale nie musi wiedzieć, że auto zostało nabyte przez kierującego. A nawet, jeśli fakt ten wyjdzie na jaw podczas rozmowy, nie musi wiedzieć, że termin 30-dniowy już upłynął. Wprawdzie w teorii, prowadząc obcy samochód, powinniśmy posiadać jakiś dokument uprawniający do jego użytkowania (w tym przypadku umowę kupna), to jednak w rzeczywistości nikt tego obowiązku na polskich drogach nie egzekwuje.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Rejestracja samochodu z zagranicy bez tablic

Czy mandat tylko w teorii?

Choć przepisy nie nakładają wprost sankcji za niedotrzymanie powyższego przepisu, to jednak można doszukać się w ogólnych przepisach jakiejś kary. Kodeks wykroczeń przewiduje bowiem karę mandatu za naruszenie przepisów dotyczących bezpieczeństwa lub porządku w ruchu drogowym w wysokości do 3 tys. zł bądź karę nagany.

Przepisy dopuszczają również możliwość zatrzymania dowodu rejestracyjnego w sytuacji, gdy dane w nim zawarte nie będą odpowiadać stanowi faktycznemu. Oczywiście znowu wracamy do wcześniejszego problemu, czy kontrolujący policjant będzie miał świadomość, że kierujący nabył samochód, ale go nie przerejestrował.

Czy tylko kwestia przerejestrowania?

Pamiętajmy, że kupno samochodu wiąże się z większą liczbą formalności, niż tylko jego przerejestrowanie. W przypadku nabycia auta sprowadzonego z zagranicy konieczna będzie opłata akcyzy i ewentualnie cła. Gdy kupimy auto używane od rodaka w Polsce, wówczas pojawi się konieczność zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych. W każdej sytuacji pojawia się także kwestia ubezpieczenia OC, którego brak może wiązać się z poważnymi następstwami. Od mandatu poprzez karę z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego aż po konieczność wypłaty poszkodowanym osobom odszkodowania w razie spowodowania wypadku. W tych sytuacjach nie ma co liczyć, że uda nam się ominąć problemy bez dotrzymania powyższych obowiązków.

Pamiętajmy też, że brak przerejestrowania może skutkować tym, że w przypadku nałożenia mandatu na podstawie zdjęcia z fotoradaru ścigany może być poprzedni właściciel. O ile nie zgłosił sprzedaż samochodu w wydziale komunikacji. W niektórych sytuacjach sprawa może zakończyć się w sądzie, a wówczas liczenie, że ominą nas jakiekolwiek kary może okazać się zgubne.

Tagi: dowód rejestracyjnyrejestracja auta - koszt i dokumentyrejestracja samochodu
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

3 komentarze

    1. Graty za 600 zł powinny skończyć na złomowisku. Jak komuś żal na tablice, to tym bardziej na utrzymanie auta w stanie nie powodującym zagrożenia dla innych uczestników ruchu.

DODAJ KOMENTARZ