zamknij
REKLAMA
Mapy Apple vs Mapy HERE vs Google Maps | autofakty.pl

Darmowa nawigacja możliwa jest na każdym smartfonie. Windows Phone to preinstalowane mapy HERE, na iPhone’ach Apple Maps, a na telefonach z Androidem Google Maps. Nawigacje te są też dostępne do pobrania na innych urządzeniach. Sprawdzamy, które z nich warto wybrać.

Nie tylko Google Maps

Mapy Google’a stały się dziś niemal synonimem map. Gdy szukamy jakiegoś miejsca i darmowej nawigacji, to sięgamy zwykle po rozwiązanie od internetowego giganta. Google Maps dostępny jest w postaci aplikacji, zarówno na smartfonach z Androidem, jak i telefonach i tabletach Apple z system iOS. Nie znajdziemy map Google’a w telefonach z Windows Phone i Windows Mobile 10. Tam musimy zadowolić się jedynie tym, co Google Maps oferuje z poziomu przeglądarki mobilnej. Wtedy otrzymujemy Mapy Google bez funkcji nawigowania krok-po-kroku, podobnie jak w przypadku korzystania z nich na komputerze.

Mapy Apple’a zadebiutowały w 2012 roku i wywołały sporo zamieszania. Wszystko przez to, że twórcy iPhone’a w aktualizacji oprogramowania podmienili je, kończąc współpracę z Google’m. Mapy Apple’a na początku posiadały bardzo dużo błędów i nie należały do zbyt dokładnych. Teraz udało się to zmienić. Znajdziemy je jednak wyłącznie na iPhone’ach, iPadach, komputerach z macOS, czyli wszystkich macbookach i iMakach, a także w zegarku Apple Watch.

Historia map HERE jest długa, zawiła i bardzo ciekawa. W tej chwili mapy HERE nie należą do Nokii, czy Microsoftu. To oddzielna spółka HERE Global B.V., której właścicielami są Audi, BMW oraz Daimler, czyli 3 największe niemieckie koncerny samochodowe. Sama historia tej nawigacji sięga l985 roku, kiedy to powstała firma Navigation Technologies Corporation, szerzej znana jako Navteq. Firma w ręce Noki trafiła w 2008 roku. Usługi map pod skrzydłami Nokii nosiły różne nazwy, jak Nokia Maps, Ovi Maps oraz finalnie Here. W grudniu 2015 roku biznes ten Finowie sprzedali branży motoryzacyjnej. Dziś aplikacja HERE WeGo dostępna jest na iPhone’a, Androida, a także mało popularnego Tizena, i podobnie jak Google Maps możemy korzystać z niej również w przeglądarce. Ze względu na niewielką popularność systemu Windows Phone na świecie zdecydowano się wycofać wsparcie dla tego systemu, w tej chwili pojawiają się jedynie krytyczne aktualizacje dla systemu Windows Phone.

Mapy HERE WeGo, Mapy Google oraz Mapy Apple to nie jedyne darmowe nawigacje na rynku. Programów, które oferują chociażby w ograniczonej czasowo formie nawigację krok po kroku jest wiele, na przykład TomTom Go dostępny również na Androida i iOS. My postanowiliśmy porównać trzy najpopularniejsze, do niedawna wszystkie powiązane z producentami smartfonów.

Wirtualne wycieczki, drogi w budowie oraz Street View

Konkurowanie na samą nawigację, to w tej chwili za mało. Twórcy aplikacji prześcigają się w dodatkowych możliwościach. Jednym ze sporych atutów map HERE WeGo podczas przeglądania mapy jest podgląd tras, które dopiero są w budowie. Nie zawsze takie informacje są łatwo dostępne, tymczasem w HERE szybko sprawdzimy jak będzie przebiegać autostrada powstająca w naszej okolicy. Największą zaletą tej nawigacji jest jednak opcja zgrywania offline obszarów całych państw. Dzięki temu nie musimy zużywać naszego transferu internetu mobilnego, co jest szczególnie ważne przy wyjazdach zagranicznych.

Mapy Apple są najmłodsze, choć ze sporymi ambicjami. W najnowszym iOS 10 debiutującym we wrześniu 2016 zostały mocno odświeżone. Teraz ich wygląd został znacząco uproszczony. Atutem Map Apple jest bardzo szybki dostęp do miejsc użyteczności publicznej. W parę chwil znajdziemy pobliskie restauracje, kawiarnie, bankomaty i wiele innych. W przypadku informacji o ruchu drogowym dane są dość dokładne, łącznie nawet z podanym czasem trwania remontów. Mapa ta ma też trochę gadżetów. Najświeższym jest zapamiętywanie miejsca, w którym zaparkowaliśmy samochód. Może się to przydać nie tylko w obcym mieście. Apple oferuje też nietypowy widok makiety dla wybranych miast. Obok tego widoku zwanego Flyover możliwe są również wirtualne wycieczki po kilkuset lokalizacjach. W aplikacji pokazywane są zbliżenia na najciekawsze atrakcje turystyczne danego miejsca. Mapy Apple sprawdzają się najlepiej wśród użytkowników korzystających z całego ekosystemu, czyli posiadających zarówno iPhone’a, jak i iPada, komputer z macOS, a także Apple Watcha.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Przepisy drogowe i mandaty we Włoszech

Mapy Google oferują najwięcej dodatkowych możliwości. Przede wszystkim w wielu polskich miastach posiadają informacje o transporcie miejskim. Obok trasy samochodem, rowerem i pieszo wyznaczymy też połączenie autobusem, tramwajem, metrem, a nawet pociągiem między miastami. Dodatkowo z poziomu aplikacji wyliczymy koszt i zamówimy Ubera lub MyTaxi. Największym atutem jest jednak widok Street View, który pozwala podejrzeć miejsca docelowe, tak jak wyglądają w rzeczywistości. Opcja ta sprawdza się chociażby przy poszukiwaniach konkretnego adresu, budynku. Jeśli sprawdzimy to przed wyjazdem, to łatwiej będzie nam odnaleźć się będąc już na miejscu.

Diabeł tkwi w szczegółach – idealnej nawigacji nie ma

Oprócz wielu zalet testowane darmowe nawigacje posiadają też wady. Jedną z nich jest aktualizacja samych map. Google Maps radzi sobie z tym najlepiej, już kilka godzin po uruchomieniu odcinka autostrady A1 między Strykowem, a Tuszynem zaczął się on pojawiać w nawigacji. W połowie sierpnia, czyli 1,5 miesiąca później nie jest on dostępny u konkurencji. Podobnie jest z innymi nowymi drogami. Google reaguje niezwykle szybko, podobnie było w przypadku zamknięcia mostu Łazienkowskiego w Warszawie. Jeśli więc planujemy dłuższą podróż, to skorzystajmy z dwóch różnych nawigacji, aby zobaczyć, czy nie powstały nowe drogi przyśpieszające trasę lub nie ma innych dodatkowych utrudnień.

Mapy Apple znacznie lepiej sprawdzają się w Stanach Zjednoczonych oraz w niektórych miejscach w Chinach i Europie Zachodniej. Tam mamy dostęp do większej liczby informacji, transportu publicznego itd. W Polsce z tym znacznie lepiej radzi sobie Google. Ale i te mapy potrafią zawieść, wyświetlając chociażby punkty użytku publicznego, które już dawno nie funkcjonują.

Trzeba też pamiętać o polityce prywatności. Jak to zwykle bywa w życiu – nie ma nic za darmo. Korzystając z darmowych nawigacji udostępniamy ich twórcom dane mniej lub bardziej anonimowo. Szczególnie wykorzystuje to Google, które na podstawie planowanych przez nas tras oraz innych informacji pozyskanych z aplikacji mapy może wyświetlić nam reklamy w oparciu o te dane.

Która darmowa nawigacja jest najlepsza?

Patrząc na mnogość funkcji i częstotliwość aktualizacji zdecydowanie wygrywa Google Maps, choć zarówno Mapy Apple, jak i HERE WeGo posiadają bardziej przyjazne interfejsy. Atutem map HERE jest też możliwość prostego pobrania map offline, co w przypadku map Google jest możliwe, ale dość utrudnione. Sam korzystam zarówno z Google Maps, jak i Apple Maps. Te drugie są po prostu ściśle zintegrowane z iPhonem, dzięki czemu mam do nich szybszy dostęp z poziomu różnych aplikacji. w Polskich warunkach znacznie lepiej w czasie jazdy sprawdzają się jednak mapy Google’a. Wcześniej wymienione pomimo wielu możliwości, braku opłat, wciąż za kółkiem nie zawsze wygrywają z tym, co oferują płatne rozwiązania, mające interfejs lepiej przystosowany do obsługi przez kierowcę. Darmowe programy są jednak nadal znacznie bardziej uniwersalne i sprawdzają się nie tylko w samochodzie, ale też na rowerze czy podczas pieszych wędrówek w obcym mieście. A w dodatku płacimy tutaj jedynie koszt naszego transferu internetowego, który w ostatnich latach jest coraz niższy, także w roamingu.

Wybierzmy to, co nam będzie najbardziej odpowiadać

Darmowe aplikacje pozwalają nam na ich przetestowanie. Użytkownicy iPhone’ów już po wyjęciu telefonu z pudełka mogą korzystać z map Apple. Podobnie jest z mapami Google’a w smartfonach z Androidem. Jeśli dużo podróżujecie i korzystacie z nawigacji, to w przypadku Androida polecam pobranie również map HERE WeGo, to nic nie kosztuje, a można na własnej skórze przekonać się o jej zaletach. Zwłaszcza pobierając mapy do trybu offline. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy znajdziemy się poza zasięgiem sieci lub nasz operator będzie miał awarię. Podobnie w przypadku iPhone’ów warto pobrać pozostałe aplikacje, chociażby dla weryfikacji trasy. W dobie dużej pamięci w telefonach i szybkiego internetu można spokojnie mieć zainstalowane dwie, a nawet trzy aplikacje do nawigacji i korzystać z tej, która nam najbardziej odpowiada. My wybieramy Google Maps, ale pozostałych z pewnością nie skreślamy.

Tagi: AndroidAplikacjeappledarmowa nawigacjahereInformacje o korkachmapynawigacjaStreet view
Paweł Okopień

Autor Paweł Okopień

Dziennikarz technologiczny, pasjonat nowinek na rynku elektroniki konsumenckiej, zadowolony użytkownik francuskich samochodów. Aktywny w wielu serwisach i magazynach około technologicznych. W wolnych chwilach płetwonurek. Marzy mu się zakup klasyka najlepiej szwedzkiego

1 KOMENTARZt

DODAJ KOMENTARZ