zamknij
REKLAMA
Mercedes-W123-Sedan-4

300-tysięczne przebiegi aut wydają się barierą, która wiele osób skutecznie odstrasza od zakupu takiego samochodu. Duża liczba przejechanych kilometrów każe z pewną dozą ostrożności podchodzić do takiego modelu, który może okazać się skarbonką bez dna. Czy jednak słusznie? Auta z przebiegiem 300 tys. km mogą być bowiem świetną okazją do zakupu samochodu, który nigdy nie byłby w naszym zasięgu finansowym. Pewną ostrożność należy zachować jednak zawsze, bez względu na markę i model kupowanego auta.

Jeszcze jakiś czas temu samochodów z kilkusettysięcznymi przebiegami nie obawiano się w takim stopniu jak dziś. Być może wynika to z faktu, że obecnie większość urządzeń codziennego użytku, do jakich z pewnością należy zaliczyć również samochód, ma znacznie krótszą żywotność niż kilkanaście lat temu. Auta z milionowym przebiegiem w minionym stuleciu budziły co najwyżej szacunek, dziś są ewenementem na skalę światową. Obecnie z podobnym podejściem spotykają się już auta z przebiegiem 300 tys. km.

Przebieg przebiegowi nierówny

Rozmawiając o przebiegach, należy mieć na uwadze kilka ważnych elementów. Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że na polskim rynku cały czas kwitnie proceder cofania liczników. A to może oznaczać dwie kwestie. Rozważany przez nas egzemplarz, który na liczniku ma 300 tys. km, w rzeczywistości mógł już pokonać dużo więcej. Nawet ponad pół miliona kilometrów. Druga sprawa to taka, że na naszych drogach może poruszać się znacznie więcej 300-tysięczników niż nam się wydaje.

Całkowicie odrębną sprawą pozostaje kwestia miejsca pokonania owych 300 tys. km. Auta, które wykorzystywane są głównie w trasie, taki przebieg nierzadko pokonują już w niecałe 10 lat. Ich stan z pewnością mocno się różni od aut, które taki sam dystans pokonały w dwa razy dłuższym terminie. Inny będzie też stopień zużycia aut, które poruszają się głównie w ruchu miejskim i do tego po drogach o złej jakości. Duży wpływ na stan techniczny będzie miała też eksploatacja takiego auta oraz regularność w serwisowaniu.

Słowem, stan techniczny pojazdów z 300-tysięcznym przebiegiem może być bardzo różny. Egzemplarze zadbane mogą być w porównywalnym z wieloma autami, które przejechały niewiele ponad 100 tys. km. Niektórych jednak stan może wskazywać, że najlepszym dla nich miejscem będzie już złomowisko.

Pewne wydatki są nieuniknione

Jak byśmy nie dbali o nasze cztery kółka, to jednak przy takim przebiegu pewne elementy będą już wymagały wydatków. Właściwie można przyjąć, że sporo podzespołów zostało wymienionych na nowe bądź zregenerowanych. Rozrząd, wtryskiwacze, turbiny, świece – te elementy raczej tak długo nie wytrzymają. Z pewnością przy takim przebiegu pod dużym znakiem zapytania stoi zawieszenie oraz układ hamulcowy takiego auta. Naturalnie możemy liczyć, że poprzedni właściciel dokonał niedawno wymiany i nasza ingerencja nie będzie już wymagana. To jednak dość pobożne życzenie. Przy wiekowym aucie raczej nikt nie będzie inwestował w jego naprawę większych pieniędzy, skoro za chwilę zostanie ono sprzedane.

Sporo uwagi warto poświęcić w sprawdzenie skrzyni biegów. W przypadku manualnej przekładni konieczna może się okazać wymiana synchronizatorów, jednak dużo więcej problemów może nam przynieść awaria skrzyni automatycznej. Do typowych usterek auta z przebiegiem 300 tys. km należy zaliczyć również awarię czujników elektronicznych systemów wspomagających kierowcę (np. ABS czy ESP), układu chłodzenia oraz klimatyzacji, układu wydechowego oraz sprzęgła. Z pozoru drobnymi usterkami są wszelkie problemy z różnymi przewodami. ich wymiana do trudnych ani do kosztownych nie powinna należeć. Kłopoty zaczną się wówczas, gdy jakiś przewód nie będzie już dostępny. To problem zwłaszcza mniej popularnych modeli, których nie sposób znaleźć na szrotach czy w innych miejscach, w produkcja części już dawno została zakończona.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Wynajem długoterminowy - gdy auto chcesz używać, a nie posiadać!

Co więcej, widok ogólnego zużycia powinien być już widoczny. I to zarówno z zewnątrz (różnego rodzaju obtarcia, rysy, ślady korozji), jak i w kabinie (przetarte skóry, materiały, zmatowiałe plastiki). Absolutnie nie powinniśmy się takich objawów zużycia obawiać, a jeśli nie ma ich, dobrze to tylko świadczy o dotychczasowym właścicielu.

Benzyna czy diesel?

Wybór pomiędzy wersją benzynową a wysokoprężną zawsze był dość istotny. W przypadku auta z przebiegiem rzędu 300 tys. km nabiera to dodatkowego znaczenia. Nowoczesne diesle, które zapewniają lepszą dynamikę, mniejszą emisję zanieczyszczeń, mogą być także powodem wielu kosztownych usterek. Do największych zagrożeń należy zaliczyć turbosprężarkę, wtryskiwacze, pompę wtryskową, dwumasowe koło zamachowe, flitr DPF czy zawór EGR.

Równie problemowe mogą okazać się nowoczesne silniki benzynowe zaprojektowane zgodnie z formułą downsizingu. W ich przypadku należy się spodziewać kłopotów z turbiną, wtryskiwaczami, łańcuchem rozrządu, sprzęgłem oraz wszechobecną elektroniką. Niby koszt wymiany jednego czujnika, sięgający nawet kilkuset złotych, nie powinien nas zrujnować, jednak należy mieć na uwadze, że nowe modele takiej elektroniki, a tym samym czujników, mają znacznie więcej.

Teoretycznie najlepszym wyborem w przypadku auta z przebiegiem 300 tys. km jest wersja z wolnossącym silnikiem benzynowym. Mniejsza ilość elektroniki i stwarzających problemy podzespołów każe dawać nadzieję, że kosztownych napraw nie będzie albo będzie ich niewiele. Naturalnie do wymiany mogą się okazać uszczelki, świece, cewki oraz inny osprzęt, które jednak nie muszą być bardzo kosztowne. Żeby jednak nie było za różowo. Również w starszych, wolnossących silnikach może dojść do poważnych awarii, których następstwem będzie konieczność przeprowadzenia generalnego remontu silnika.

Znalezienie sprawnego auta czy też takiego, który wymaga jak najmniej ingerencji z naszej strony, to podstawa przy kupnie auta z dużym przebiegiem. Warto zatem poświęcić więcej czasu, by potem nie płakać nad koniecznością poniesienia dużych wydatków.

Nowe problemy

Inną sprawą są zapowiadane ograniczenia w poruszaniu się wiekowymi autami w centrach niektórych miast. Wprawdzie w Polsce takich zakazów jeszcze nie ma, ale chyba nikt nie byłby zadowolony, gdyby okazało się, że nie może np. poruszać się autem w mieście, w którym mieszka. Kwestie ekologiczne w tym przypadku mogą spowodować, że wybór auta z dużym przebiegiem nie będzie wskazany.

Tagi: jak sprawdzić auto przed zakupemprzebiegzakup autazakup używanego auta
Wojciech Traczyk

Autor Wojciech Traczyk

W branży motoryzacyjnej już od ponad piętnastu lat. Lubię wszystko, co ma cztery koła, ale interesują mnie również inne zagadnienia z szeroko pojętej branży - od nowinek technologicznych, poprzez kwestie dotyczące zmieniających się przepisów, aż po inwestycje w branży automotive czy też rozbudowę infrastruktury drogowej.

DODAJ KOMENTARZ