zamknij
AKTUALNOŚCI

Geely zainwestowało w Mercedesa. Początkowo było jednak zainteresowane FCA!

REKLAMA
Fot. Materiały prasowe FCA

To była naprawdę głośna informacja. Szef Geely za około 9 miliardów dolarów kupił 9,69 proc. akcji Daimlera. I gdy świat skupił się na tym fakcie i zaczął się zastanawiać co może on oznaczać dla świata motoryzacyjnego, w tle wypłynęła inna informacja. Otóż okazuje się, że wcześniej Geely dużo bardziej chciało kupić koncern FCA. W tym jednak przypadku chińczykom się nie udało.

O tym, że Geely chce kupić koncern FCA, dość nieśmiało mówiło się w kuluarach świata motoryzacyjnego mniej więcej w sierpniu roku 2017. W plotkach przewijało się jednak więcej chińskich firm. Ponoć zakupem włosko-amerykańskiego koncernu zainteresowany był też Dongfeng, Great Wall i Guangzhou. Wszystko jednak wskazuje na to, że to Geely najdalej zabrnęło w rozmowach. Punktem kulminacyjnym stało się spotkanie oficjeli FCA i chińskiego holdingu, które miało miejsce mniej więcej w połowie minionego roku.

Geely chciało kupić FCA, ale Amerykanie odrzucili ofertę

Bloomberg informujący o sprawie nazywa te rozmowy bardziej nieformalnymi. Bez względu na ich charakter, fakt jest jeden – nie doszło do sfinalizowania sprawy. Dokładne przyczyny takiego stanu rzeczy nie są znane. A gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi oczywiście o pieniądze! Można zatem podejrzewać, że przedstawiciele Fiat Chrysler Automobiles i Zhejiang Geely Holding Group zbyt bardzo różnili się w wycenie wartości włosko-amerykańskiego koncernu.

O jakich kwotach może być mowa? Pewnej perspektywy finansowej można nabrać po zakupie akcji Daimlera przez Geely. Być może 9 miliardów dolarów wydanych na udziały w niemieckim koncernie stanowiły pełen budżet na transakcję. Na taką kwotę nie mogło się jednak zgodzić FCA. Firma przechodziła właśnie pięcioletni plan gruntownych zmian. Po jego wprowadzeniu – to jest na koniec roku 2018 – wartość koncernu powinna wynieść jakieś 33 miliardy dolarów. Potężne rozbieżności sprawiły, że raczej nie było szans na porozumienie. Strony rozeszły się i tak sprawa zakończyła się na nieformalnych rozmowach, o których wiedziało niewielu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Ośrodki WORD odnotowują straty: prawo jazdy będzie droższe?

Dopiero po FCA przyszedł czas na Daimlera!

Wszystko wskazuje na to, że gdy rozmowy z FCA zakończyły się fiaskiem, Geely zaczęło się rozglądać na rynku motoryzacyjnym w poszukiwaniu innego partnera. I tak wpadli na trop Daimlera. Z niemieckim koncernem też im jednak nie poszło zbyt łatwo. Najpierw Chińczycy zgłosili się bowiem do centrali i złożyli prośbę zakupu większej partii akcji po obniżone cenie. Ta została jednak dość szybko odrzucona. Ostatecznie Geely udało się kupić 9,59 proc. akcji Daimlera za kwotę blisko 9 miliardów dolarów. Na transakcji widnieją dane pana Li Shufu – szefa chińskiego holdingu.

Co ekspansja dalekowschodniego tygrysa może oznaczać dla światowego rynku motoryzacyjnego? W dużej mierze celem tej transakcji mogło być uzyskanie dostępu do nowoczesnej technologii. I mowa w tym momencie nie tylko o klasycznych jednostkach napędowych czy systemach bezpieczeństwa, ale również napędach ekologicznych. Dzięki tej wiedzy chińskie Geely mogłoby zdecydowanie skrócić swoją drogę do światowej ekspansji i powiększyć szansę powodzenia planu.

W jaki sposób skorzystał Mercedes? Otrzymał dość ważne zaplecze produkcyjne w Chinach. Po odpowiednich rozmowach może zostać dopuszczony do infrastruktury Geely, ewentualnie będzie miał ułatwioną dostęp do budowy własnych fabryk na Dalekim Wschodzie. Poza tym chiński inwestor to też dostęp do dużego kapitału. A ten w dobie potężnej zmiany technologicznej szykującej się na rynku z całą pewnością przyda się niemieckiemu koncernowi.

Tagi: DaimlerFiatGeelyGrupa FCAmercedes
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ