zamknij
REKLAMA
Fot. Materiały prasowe Mercedes

W świecie motoryzacji zachodzą nieodwracalne zmiany. Inżynierowie nie tylko minimalizują pojemności silników, ale także modernizują ich architekturę. Już wkrótce kolejną ofiarą ekomyślenia padną V-szóstki produkowane przez Mercedesa. W tym jednak przypadku motory nie stracą żadnego z cylindrów. Te w zamian zostaną ustawione w rzędzie oraz uzupełnione całą masą innowacyjnych rozwiązań.

Informacja dotycząca niechybnej przyszłości silników V6 produkowanych przez Mercedesa pochodzi z pewnego źródła. Zdradził ją Ola Kallenius – szef działu badania i rozwoju niemieckiej marki podczas rozmowy z dziennikarzami magazynu Road & Truck w czasie targów motoryzacyjnych w Detroit. Skąd pomysł na taką akurat zmianę? Zdaniem inżyniera wynika to z innych tendencji panujących na rynku, a konkretnie chodzi o rosnącą dominację 4-cylindrowych silników rzędowych. Zdaniem Kalleniusa rzędowe szóstki będą ich naturalnymi partnerami w gamie.

Silniki V6 Mercedesa – pójdą w stroję konstrukcji rzędowych

Naturalnymi partnerami? Być może stwierdzenie nie jest mocno fortunne, chodzi w nim jednak o to, że 4- i 6-cylindrowe rzędówki mogą być modelami bratnimi wywodzącymi się z tego samego korzenia technologicznego. A to da możliwość ich produkcji na tej samej linii. Scalenie procesu montażowego zapewni Mercedesowi szereg korzyści, a w tym zaoszczędzi przestrzeń, czas i oczywiście pieniądze. Jeżeli chodzi o kierowców, dla nich wycofanie się z głowicy w architekturze V będzie wiązało się z odejściem od bulgotu pracy silnika, a pójściem w stronę gładkości i wyważenia.

Ola Kallenius mówi o odejściu od V-szóstek w kategorii tendencji przyszłości. To po pierwsze. Po drugie zmiana z całą pewnością nie dokona się w końcu tygodnia, miesiąca czy nawet roku. Warto jednak wiedzieć o tym, że pierwsze symptomy nowej tendencji widać już dziś. A właściwie dało się zauważyć już w lipcu roku 2017. To wtedy Niemcy zaprezentowali nową jednostkę benzynową o oznaczeniu M256. Ta choć posiada 3 litry pojemności, korzysta z rzędowego ustawienia sześciu cylindrów. A na tym oczywiście technologiczne osiągnięcia jeszcze nie kończą się.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Nowy Hyundai Santa Fe - gorąca premiera w Genewie

Rzędowy pracuje gładko i może być piekielnie mocny!

Jednostka M256 z jednej strony korzysta z elektrycznej sprężarki (eZV). Dzięki temu motor pozbył się efektu turbodziury. Z drugiej została uzupełniona alternatorem zespolonym z rozrusznikiem (ISG). A w ten sposób inżynierowie zapewnili benzyniakowi hybrydowe funkcje. Skutek osiągnięty przez Mercedesa jest więcej niż zadowalający. Innowacyjny silnik choć ma 6 cylindrów, możliwościami spokojnie mógłby zostać zestawiony z motorem posiadającym o 2 cylindry więcej.

Oczywiście, silniki widlaste są wyjątkowe, brzmią wyśmienicie, a do tego oferują dobre osiągi. Powinny być zatem chronione. Z drugiej strony producenci mają zakładane coraz mniejsze kagańce ekologiczne, które zmuszają ich do działania. Czy to oznacza absolutny koniec pasji motoryzacyjnej? No chyba nie do końca. Jeżeli nowoczesność w wykonaniu Mercedesa ma przyjąć formę podobną do tej znanej z jednostki M256, może to wcale nie być zły scenariusz. Silnik będzie naszpikowany technologią, ale w zamian i zadowoli butnych ekologów, i zapewni kierowcy frajdę na wystarczającym poziomie. W skrócie wilk syty i owca cała.

Tagi: mercedesnowoczesne silniki benzynowesilniki rzędowesilniki V6
Kuba Brzeziński

Autor Kuba Brzeziński

Czasami racjonalista, czasami pedantyczny wielbiciel abstrakcji. Ceni wolność i niezależność. Niepoprawny miłośnik samochodów, który wierzy, że pod masą śrubek i mechanizmów kryje się dusza. Poza tym dziennikarz - motoryzacyjny oczywiście.

DODAJ KOMENTARZ